Ocean jest nieprzejrzystym miejscem, ponieważ wciąż można się o nim wiele dowiedzieć. Wzorce życia wielkich wielorybów są również nieprzejrzyste – to zdumiewające, czego wciąż nie wiemy o tych wspaniałych stworzeniach. Wiemy, że ocean nie należy już do nich i pod wieloma względami ich przyszłość wygląda ponuro. W ostatnim tygodniu września odegrałem rolę w wyobrażaniu sobie bardziej pozytywnej przyszłości podczas trzydniowego spotkania na temat „Opowieści o wielorybie: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość”, zorganizowanego przez Bibliotekę Kongresu i Międzynarodowy Fundusz na rzecz Dobrostanu Zwierząt.

Część tego spotkania łączyła rdzennych mieszkańców Arktyki (i ich związek z wielorybami) z historią wielorybniczej tradycji Jankesów w Nowej Anglii. W rzeczywistości posunął się nawet do przedstawienia potomków trzech kapitanów wielorybników, którzy prowadzili równoległe życie rodzinne w Massachusetts i na Alasce. Po raz pierwszy członkowie trzech rodzin z Nantucket, Martha's Vineyard i New Bedford spotkali swoich kuzynów (z tych samych trzech rodzin) ze społeczności w Barrow i na północnym zboczu Alaski. Spodziewałem się, że to pierwsze spotkanie równoległych rodzin będzie trochę niezręczne, ale zamiast tego rozkoszowały się możliwością obejrzenia kolekcji zdjęć i wyszukania rodzinnych podobieństw w kształcie uszu lub nosa.

IMG_6091.jpg
 Przelot do Nantucket

Spoglądając w przeszłość, poznaliśmy również niesamowitą historię wojny secesyjnej kampanii CSS Shenandoah przeciwko unijnym handlowcom wielorybniczym na Morzu Beringa i Arktyce, jako próbie odcięcia oleju wielorybiego, który smarował przemysł Północy. Kapitan brytyjskiego statku Shenandoah powiedział tym, których wziął jako jeńców, że Konfederacja jest w zmowie z wielorybami przeciwko ich śmiertelnym wrogom. Nikt nie zginął, a wiele wielorybów zostało „uratowanych” dzięki działaniom tego kapitana, który zakłócił cały sezon wielorybniczy. Trzydzieści osiem statków handlowych, głównie statków wielorybniczych z New Bedford, zostało schwytanych i zatopionych lub związanych.

Michael Moore, nasz kolega z Woods Hole Oceanographic Institution, zauważył, że współczesne polowania na własne potrzeby w Arktyce nie zaopatrują światowego rynku komercyjnego. Takie polowania nie są na skalę ery wielorybnictwa jankeskiego i z pewnością różnią się od przemysłowych połowów wielorybów XX wieku, w których udało się zabić tyle wielorybów w ciągu zaledwie dwóch lat, ile przez całe 20 lat wielorybnictwa jankeskiego.

W ramach naszego spotkania w trzech lokalizacjach odwiedziliśmy naród Wampanoag w Martha's Vineyard. Nasi gospodarze ugościli nas pysznym posiłkiem. Tam usłyszeliśmy historię Moshupa, olbrzyma, który był w stanie łapać wieloryby gołymi rękami i uderzać nimi o klify, aby zapewnić pożywienie swojemu ludowi. Co ciekawe, przepowiedział także nadejście białych ludzi i dał swojemu narodowi wybór pozostania wśród ludzi lub zostania wielorybem. To jest ich historia pochodzenia orki, która jest ich krewnymi.
 

IMG_6124.jpg
Dziennik w muzeum w Martha's Vineyard

Patrząc na teraźniejszość, uczestnicy warsztatów zauważyli, że temperatura oceanu rośnie, zmienia się jego skład chemiczny, cofa się lód w Arktyce i przesuwają się prądy. Te zmiany oznaczają, że podaż pokarmu dla ssaków morskich również się zmienia – zarówno pod względem geograficznym, jak i sezonowym. Widzimy więcej odpadów morskich i tworzyw sztucznych w oceanach, bardziej ostry i przewlekły hałas, a także znaczną i przerażającą bioakumulację toksyn w zwierzętach morskich. W rezultacie wieloryby muszą poruszać się po coraz bardziej ruchliwym, hałaśliwym i toksycznym oceanie. Inne działania człowieka pogłębiają ich niebezpieczeństwo. Dziś widzimy, że doznają obrażeń lub giną w wyniku uderzeń statków i zaplątania się w narzędzia połowowe. W rzeczywistości martwy, zagrożony wyginięciem wieloryb biskajski został znaleziony zaplątany w narzędzia połowowe w Zatoce Maine tuż przed rozpoczęciem naszego spotkania. Zgodziliśmy się wspierać wysiłki na rzecz poprawy szlaków żeglugowych i odzyskiwania utraconego sprzętu połowowego oraz zmniejszenia zagrożenia powolną i bolesną śmiercią.

 

Wieloryby fiszbinowe, takie jak wieloryby biskajskie, zależą od małych zwierząt zwanych motylami morskimi (pteropodami). Te wieloryby mają w pyskach bardzo wyspecjalizowany mechanizm filtrujący paszę dla tych zwierząt. Te małe zwierzęta są bezpośrednio zagrożone zmianami chemicznymi w oceanie, które utrudniają im formowanie muszli, czyli trendem zwanym zakwaszeniem oceanów. Z kolei istnieje obawa, że ​​wieloryby nie będą w stanie przystosować się wystarczająco szybko do nowych źródeł pożywienia (jeśli takie naprawdę istnieją) i że staną się zwierzętami, których ekosystem nie będzie już w stanie zapewnić im pożywienia.
 

Wszystkie zmiany w chemii, temperaturze i sieciach pokarmowych sprawiają, że ocean jest znacznie mniej wspierającym systemem dla tych zwierząt morskich. Wracając myślami do historii Wampanoagów w Moshup, czy ci, którzy zdecydowali się zostać orkami, dokonali właściwego wyboru?

IMG_6107 (1).jpg
Muzeum Wielorybnictwa w Nantucket

Ostatniego dnia, kiedy zebraliśmy się w muzeum wielorybnictwa w New Bedford, zadałem to pytanie podczas mojego panelu dotyczącego przyszłości. Z jednej strony, patrząc w przyszłość, wzrost populacji ludzkiej wskazywałby na wzrost ruchu, narzędzi połowowych oraz dodanie wydobycia dna morskiego, więcej kabli telekomunikacyjnych, a na pewno więcej infrastruktury akwakultury. Z drugiej strony widzimy dowody na to, że uczymy się, jak redukować hałas (technologia cichych statków), jak przekierowywać statki, aby omijały obszary zamieszkałe przez wieloryby, oraz jak wytwarzać sprzęt, który jest mniej podatny na zaplątanie (i jako ostatnią deską ratunku, jak ratować i skuteczniej rozplątywać wieloryby). Prowadzimy lepsze badania i lepiej edukujemy ludzi na temat wszystkich rzeczy, które możemy zrobić, aby zmniejszyć szkody wyrządzane wielorybom. A na konferencji COP w Paryżu w grudniu zeszłego roku w końcu osiągnęliśmy obiecujące porozumienie w sprawie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, które są głównym motorem utraty siedlisk ssaków morskich. 

Wspaniale było spotkać się ze starymi kolegami i przyjaciółmi z Alaski, gdzie zmiany klimatu wpływają na każdy element codziennego życia i bezpieczeństwo żywnościowe. Wspaniale było słuchać opowieści, przedstawiać ludzi o wspólnych celach (a nawet przodków) i obserwować początki nowych połączeń w ramach szerszej społeczności ludzi, którzy kochają ocean i żyją dla niego. Jest nadzieja i wszyscy razem możemy wiele zdziałać.