„Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego”. To właśnie słyszałem w kółko, podróżując do różnych regionów w ciągu ostatnich kilku tygodni - w La Jolla i Laguna Beach, w Portland i Rockland, w Bostonie i Cambridge, w Nowym Orleanie i Covington, w Key West i Sawanna.

Nie chodziło tylko o rekordowe ciepło 9 marca na północnym wschodzie czy niszczycielską powódź, która nastąpiła po rekordowych dniach deszczu w Luizjanie i innych częściach południa. Nie chodziło tylko o wczesne kwitnienie tak wielu roślin lub niszczycielski toksyczny przypływ, który zabija ssaki morskie i szkodzi zbiorom skorupiaków na całym zachodnim wybrzeżu. Nie został nawet ugryziony przez komara, nawet zanim wiosna oficjalnie zaczęła się na półkuli północnej! Było to przytłaczające poczucie tak wielu ludzi, w tym innych panelistów i prezenterów na tych spotkaniach, że jesteśmy w okresie zmian na tyle szybkich, że możemy to zobaczyć i poczuć, bez względu na to, co robimy każdego dnia.

W Kalifornii rozmawiałem w Scripps o potencjalnej roli błękitnego węgla w pomaganiu w równoważeniu niektórych skutków działalności człowieka w oceanach. Pełni nadziei, zorientowani na rozwiązania absolwenci, którzy spotkali się ze mną i zadali ważne pytania, są w pełni świadomi dziedzictwa poprzednich pokoleń. W Bostonie wygłosiłem wykład na temat potencjalnego wpływu zmian klimatu na owoce morza — niektóre z nich już obserwujemy, a inne być może zobaczymy. I bez wątpienia jest wiele, których nie możemy przewidzieć ze względu na naturę szybkich zmian — nigdy wcześniej nie widzieliśmy tego w taki sposób.

foto-1452110040644-6751c0c95836.jpg
W Cambridge fundatorzy i doradcy finansowi rozmawiali o tym, jak dostosować inwestowanie do naszych misji filantropijnych na dorocznym spotkaniu Confluence Filantropia. Wiele dyskusji koncentrowało się na prężnych firmach poszukujących i produkujących zrównoważone rozwiązania, które oferowały zwrot ekonomiczny, który nie był oparty na paliwach kopalnych. Divest-Invest Philanthropy zgromadziła swoich pierwszych członków w 2014 roku. Obecnie zrzesza ponad 500 organizacji o łącznej wartości ponad 3.4 biliona dolarów, które zobowiązały się do pozbycia się 200 akcji opartych na węglu i zainwestowania w rozwiązania klimatyczne. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy tego w ten sposób.

Członkini Rady TOF Seascape, Aimée Christensen, opowiedziała o tym, jak zaangażowanie jej rodziny w rozwój inwestycji w energię słoneczną w jej rodzinnym mieście Sun Valley ma na celu poprawę odporności społeczności poprzez dywersyfikację źródeł zasilania i dostosowanie ich interesów do ich misji. W tym samym panelu przewodniczący Rady Doradców TOF, Angel Braestrup, mówił o procesie kojarzenia podmiotów finansujących, firm i organizacji non-profit w celu zidentyfikowania dobrych inwestycji dla społeczności przybrzeżnych i zasobów oceanicznych, które je podtrzymują. Rolando Morillo i ja z firmy Rockefeller & Company przedstawiliśmy strategię Rockefeller Ocean Strategy oraz to, jak pierwsi członkowie zarządu The Ocean Foundation pomogli zainspirować poszukiwanie inwestycji, które byłyby aktywne dla oceanu, a nie tylko nieszkodliwe dla oceanu. I wszyscy uciekli na kilka chwil z pozbawionych okien sal konferencyjnych, by wygrzać się w ciepłym wiosennym powietrzu. Takiego 9 marca po prostu jeszcze nie widzieliśmy.

W Key West my, członkowie Komisji Morza Sargassowego, spotkaliśmy się, aby porozmawiać o ochronie Morza Sargassowego (i jego pływających mat chroniących i pielęgnujących wodorosty). Morze jest jednym z najważniejszych siedlisk oceanicznych dla młodych żółwi morskich i węgorzy. Jednak w ostatnich latach nastąpił niewiarygodny wzrost liczby gigantycznych mat sargassum wyrzucanych na plaże na Karaibach, najgorszy jak dotąd w 2015 r. Tak dużo wodorostów, że ich obecność spowodowała szkody gospodarcze, a koszty ich usunięcia były ogromne. Przyglądamy się, co napędzało ten ogromny wzrost sargassum poza jego granicami? Dlaczego przyniosło tak wiele ton śmierdzących szczątków, które zdusiły przybrzeżne organizmy morskie i sprawiły, że potencjalni turyści zmienili swoje plany? Nigdy wcześniej nie widzieliśmy tego w ten sposób.

photo-1451417379553-15d8e8f49cde.jpg

Na wyspie Tybee iw Savannah mówi się o tak zwanych wydarzeniach związanych z przypływami królewskimi — terminem artystycznym określającym zbyt wysokie przypływy, które powodują powodzie na nisko położonych obszarach, takich jak trafnie nazwana River Street w Savannah. Podczas nowiu i pełni księżyca słońce i księżyc ustawiają się w jednej linii, a ich przyciąganie grawitacyjne łączy siły, ciągnąc ocean. Są to tak zwane przypływy wiosenne. Późną zimą i wczesną wiosną, gdy Ziemia zbliża się do Słońca po swojej orbicie, ocean ma wystarczającą siłę przyciągania, aby zmienić przypływy wiosenne w przypływy królewskie, zwłaszcza jeśli wieje wiatr od lądu lub inne sprzyjające warunki. Liczba powodzi spowodowanych przypływami królewskimi rośnie, ponieważ poziom mórz jest już wyższy. Królewska fala, która miała miejsce w październiku zeszłego roku, zalała część wyspy Tybee i część Savannah, w tym River Street. Tej wiosny znów jest zagrożony. Na stronie internetowej miasta znajduje się pomocna lista dróg, których należy unikać podczas ulewnych deszczy. Pełnia była 23 marca, a przypływ był bardzo wysoki, częściowo z powodu niezwykłego noreasteru późnego sezonu. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy tego w ten sposób.

Wiele z tego, co nas czeka, dotyczy adaptacji i planowania. Możemy pomóc upewnić się, że przypływy królewskie nie wypłukują nowych ładunków plastiku i innych śmieci z powrotem do oceanu. Możemy pracować nad sposobami oczyszczania stosów wodorostów bez dalszego wyrządzania szkody organizmom morskim, a być może nawet przekształcając je w coś pożytecznego, na przykład nawóz. Możemy inwestować w spółki, które są dobre dla oceanu. Tam, gdzie to możliwe, możemy szukać sposobów na zmniejszenie naszego śladu klimatycznego i zrównoważenie go najlepiej, jak potrafimy. I możemy to zrobić, nawet jeśli każdy nowy sezon może przynieść coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy.