Jak większość moich kolegów z The Ocean Foundation, zawsze myślę o długiej grze. Nad jaką przyszłością pracujemy? W jaki sposób to, co robimy teraz, może położyć podwaliny pod tę przyszłość?

Z takim nastawieniem dołączyłem do spotkania grupy zadaniowej ds. rozwoju i standaryzacji metodologii w Monako na początku tego miesiąca. Gospodarzem spotkania było Międzynarodowe Centrum Koordynacji Zakwaszenia Oceanów (OA I-CC) Międzynarodowego Stowarzyszenia Energii Atomowej (MAEA). Byliśmy małą grupą – tylko jedenastu z nas siedziało przy stole konferencyjnym. Prezes Ocean Foundation, Mark Spalding, był jednym z jedenastu.

Naszym zadaniem było opracowanie zawartości „zestawu startowego” do badania zakwaszenia oceanów – zarówno do monitoringu terenowego, jak i eksperymentów laboratoryjnych. Ten zestaw startowy musi zapewnić naukowcom narzędzia i zasoby potrzebne do generowania danych o wystarczająco wysokiej jakości, aby wnieść wkład w Globalną Sieć Obserwacji Zakwaszenia Oceanów (GOA-ON). Ten zestaw, po ukończeniu, zostanie rozesłany do krajów, które uczestniczyły w naszych warsztatach na Mauritiusie tego lata, oraz do członków nowego międzyregionalnego projektu MAEA OA-ICC skupionego na budowaniu zdolności do badania zakwaszenia oceanów.

Mark i ja nie jesteśmy chemikami analitycznymi, ale tworzenie tych zestawów narzędzi to coś, o czym oboje dużo myśleliśmy. W naszej długiej grze uchwalane są przepisy na poziomie lokalnym, krajowym, a nawet międzynarodowym, które wzywają do zmniejszenia przyczyny zakwaszenia oceanów (zanieczyszczenie CO2), łagodzenia zakwaszenia oceanów (na przykład poprzez przywrócenie niebieskiego węgla) oraz inwestycje w zdolności adaptacyjne społeczności wrażliwych (poprzez systemy prognozowania i elastyczne plany zarządzania).

Ale pierwszym krokiem do urzeczywistnienia tej długiej gry są dane. Obecnie istnieją ogromne luki w danych dotyczących chemii oceanów. Większość obserwacji i eksperymentów związanych z zakwaszeniem oceanów przeprowadzono w Ameryce Północnej i Europie, co oznacza, że ​​niektóre z najbardziej narażonych regionów – Ameryka Łacińska, Pacyfik, Afryka, Azja Południowo-Wschodnia – nie mają żadnych informacji o tym, jak wpłynie to na ich wybrzeża, jak ich ekonomicznie i kulturowo krytyczne gatunki mogą zareagować. A umiejętność opowiadania tych historii – aby pokazać, jak zakwaszenie oceanów, które zmienia skład chemiczny naszego wielkiego oceanu, może zmienić społeczności i gospodarki – położy podwaliny pod ustawodawstwo.

Widzieliśmy to w stanie Waszyngton, gdzie fascynujące studium przypadku, w jaki sposób zakwaszenie oceanów pustoszyło przemysł ostrygowy, zmobilizowało przemysł i zainspirowało stan do uchwalenia szybkich i skutecznych przepisów dotyczących zakwaszenia oceanów. Widzimy to w Kalifornii, gdzie ustawodawcy właśnie przyjęli dwie stanowe ustawy dotyczące zakwaszenia oceanów.

Aby zobaczyć to na całym świecie, potrzebujemy naukowców, którzy będą mieli standardowe, powszechnie dostępne i niedrogie narzędzia do monitorowania i laboratorium do badania zakwaszenia oceanów. I to właśnie udało się osiągnąć dzięki temu spotkaniu. Nasza jedenastoosobowa grupa zebrała się na trzy dni, aby szczegółowo przedyskutować, co dokładnie musiałoby się znajdować w tych zestawach, jakiego szkolenia potrzebowaliby naukowcy, aby móc z nich korzystać, oraz w jaki sposób możemy wykorzystać krajowe i międzynarodowe wsparcie w celu finansowania i dystrybucji tych zestawy. I chociaż niektórzy z jedenastu byli chemikami analitycznymi, niektórzy biologami eksperymentalnymi, myślę, że przez te trzy dni wszyscy byliśmy skupieni na długiej grze. Wiemy, że te zestawy są potrzebne. Wiemy, że warsztaty szkoleniowe, takie jak to, które przeprowadziliśmy na Mauritiusie oraz te planowane w Ameryce Łacińskiej i na wyspach Pacyfiku, mają kluczowe znaczenie. I jesteśmy zdeterminowani, aby tak się stało.