Przez większość ostatnich dwóch i pół dekady poświęcałem swoją energię oceanowi, życiu w nim oraz wielu ludziom, którzy również poświęcają się ulepszaniu naszego oceanicznego dziedzictwa. Większość mojej pracy dotyczy Ustawy o ochronie ssaków morskich, o której mowa pisałem wcześniej.

Czterdzieści pięć lat temu prezydent Nixon podpisał Ustawę o ochronie ssaków morskich (MMPA) i tak rozpoczęła się nowa historia relacji Ameryki z wielorybami, delfinami, krowami morskimi, manatami, niedźwiedziami polarnymi, wydrami morskimi, morsami, lwami morskimi i fokami wszystkich gatunków. To nie jest idealna historia. Nie każdy gatunek występujący w wodach amerykańskich odradza się. Ale większość z nich jest w znacznie lepszym stanie niż w 1972 roku, a co ważniejsze, w ciągu minionych dziesięcioleci dowiedzieliśmy się o wiele więcej o naszych sąsiadach z oceanu — o potędze ich powiązań rodzinnych, szlakach migracyjnych, miejscach wycielenia, roli w sieć życia i ich wkład w sekwestrację węgla w oceanie.


pieczęć.png
Szczenię lwa morskiego w Big Sur w Kalifornii. Źródło: Kace Rodriguez @ Unsplash

Dowiedzieliśmy się również o sile ożywienia i nieoczekiwanej eskalacji ryzyka. MMPA miał na celu umożliwienie naszym menedżerom dzikiej przyrody uwzględnienie całego ekosystemu — wszystkich typów siedlisk, których ssaki morskie potrzebują w trakcie ich cyklu życiowego — miejsc do karmienia, miejsc do odpoczynku, miejsc do wychowywania młodych. Wydaje się to proste, ale tak nie jest. Zawsze są pytania, na które należy odpowiedzieć.

Wiele gatunków migruje sezonowo — wieloryby, które śpiewają zimą na Hawajach, budzą podziw wśród turystów na ich letnich żerowiskach na Alasce. Jak bezpieczne są na swojej trasie? Niektóre gatunki potrzebują przestrzeni zarówno na lądzie, jak i na morzu do swoich migracji i zaspokajania swoich potrzeb — niedźwiedź polarny, mors i inne. Czy rozwój lub inna działalność ograniczyła ich dostęp?

Dużo myślałem o MMPA, ponieważ reprezentuje ono niektóre z naszych najwyższych i najlepszych sposobów myślenia o stosunku człowieka do oceanu. Szanuje te stworzenia, które są zależne od czystych, zdrowych wód oceanicznych, plaż i stref przybrzeżnych, jednocześnie pozwalając na kontynuację działalności człowieka - coś w rodzaju powolnego poruszania się w strefie szkolnej. Ceni zasoby naturalne Ameryki i dąży do tego, aby nasze wspólne dziedzictwo, nasza wspólna własność nie zostały naruszone z korzyścią dla jednostek. Ustanawia procedury, które są złożone, ale ocean jest złożony, podobnie jak potrzeby życia w nim — tak jak złożone są nasze społeczności ludzkie, a także zaspokajanie potrzeb życia w nim.

Są jednak tacy, którzy patrzą na MMPA i twierdzą, że jest to przeszkoda dla zysku, że ochrona zasobów publicznych nie jest obowiązkiem rządu, że ochronę interesu publicznego można pozostawić prywatnym korporacjom, które ze zrozumiałego punktu widzenia dążą przede wszystkim do zysku w przeciwnym razie. Są to ludzie, którzy najwyraźniej trzymali się osobliwego przekonania, że ​​zasoby oceanu są nieskończone – pomimo niekończących się przypomnień, że jest inaczej. Są to ludzie, którzy wydają się wierzyć, że różnorodne nowe miejsca pracy stworzone przez zwiększoną liczebność ssaków morskich nie są prawdziwe; Że czystsze powietrze i woda nie pomogły społecznościom prosperować; i że miliony Amerykanów cenią swoje ssaki morskie jako część naszego wspólnego dziedzictwa i naszego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń.

davide-cantelli-143763-(1).jpg
Źródło: Davide Cantelli @ Unsplash

Ludzie używają specjalnego słownictwa, gdy podważają zdolność opinii publicznej do decydowania o losie zasobów publicznych. Mówią o usprawnianiu – co prawie zawsze oznacza pomijanie kroków lub skracanie czasu na przyjrzenie się potencjalnym efektom tego, co chcą zrobić. Możliwość publicznego przeglądania i komentowania. Możliwość wysłuchania przeciwników. Mówią o upraszczaniu, co często oznacza pominięcie niewygodnych wymagań, aby podjąć kroki, aby upewnić się, że to, co chcą zrobić, nie spowoduje szkody, ZANIM zaczną to robić. Mówią o uczciwości, kiedy mają na myśli maksymalizację zysków kosztem podatników. Celowo mylą cenną koncepcję praw własności z pragnieniem sprywatyzowania naszych wspólnych zasobów publicznych dla własnych korzyści. Wzywają do równych szans dla wszystkich użytkowników oceanów – a jednak prawdziwie równe szanse muszą uwzględniać tych, którzy potrzebują oceanu do życia i tych, którzy po prostu chcą eksploatować znajdujące się pod nim zasoby.

Na Kapitolu iw różnych agencjach, w tym w Departamencie Energii, pojawiają się propozycje, które na stałe ograniczyłyby zdolność opinii publicznej do wpływania na uprzemysłowienie naszego oceanu. Stany, agencje federalne i społeczności przybrzeżne utraciłyby zdolność egzekwowania prawa, zmniejszania ryzyka lub otrzymywania części rekompensaty za umożliwienie prywatnym firmom czerpania korzyści z zasobów publicznych. Istnieją propozycje, które zasadniczo zwalniają te firmy z odpowiedzialności i stawiają ich działalność przemysłową na pierwszym miejscu przed wszystkimi innymi rodzajami działalności – turystyką, obserwowaniem wielorybów, wędkarstwem, przeczesywaniem plaż, pływaniem, żeglarstwem i tak dalej.

16906518652_335604d444_o.jpg
Źródło: Chris Guinness

Oczywiście nikomu z nas nie brakuje pracy, w tym moim kolegom, społeczności The Ocean Foundation i tym, którym zależy. I nie chodzi o to, że uważam, że MMPA jest doskonały. Nie przewidział rodzajów znaczących zmian temperatury oceanu, chemii oceanu i głębokości oceanu, które mogłyby wywołać konflikty tam, gdzie wcześniej ich nie było. Nie przewidział dramatycznej ekspansji żeglugi i konfliktów, jakie mogą wyniknąć z coraz większych statków z coraz większymi portami i coraz mniejszą manewrowością. Nie przewidział niewiarygodnej ekspansji hałasu generowanego przez człowieka w oceanie. MMPA okazał się jednak elastyczny – pomógł społecznościom zdywersyfikować ich gospodarki w nieoczekiwany sposób. Pomogło to odbudować populacje ssaków morskich. Zaoferował platformę, z której można opracowywać nowe technologie, tak aby działalność człowieka stwarzała mniejsze ryzyko.

Być może najważniejsze jest to, że MMPA pokazuje, że Ameryka przoduje w ochronie ssaków morskich – a inne narody poszły w nasze ślady, tworząc bezpieczne przejścia lub specjalne sanktuaria lub ograniczając bezmyślne nadmierne połowy, które zagrażały ich przetrwaniu. I byliśmy w stanie to zrobić i nadal mamy wzrost gospodarczy i zaspokajamy potrzeby rosnącej populacji. Walcząc o odbudowę populacji wielorybów biskajskich z północnego Atlantyku lub bieług z Zatoki Cooka, a także zajmując się niewytłumaczalną śmiercią ssaków morskich z lądu i innych źródeł ludzkich, możemy stać na tych podstawowych zasadach ochrony naszych zasobów publicznych dla Przyszłe pokolenia.