W tym tygodniu pierwszy statek wycieczkowy wyruszył w transarktyczny rejs, w połączeniu z nagłówkami, które ogłosiły najniższy poziom lodu morskiego w Arktyce odnotowany w ciągu ostatnich 125 lat. Trzytygodniowy rejs wymaga w najlepszym przypadku dużego skoku logistycznego – w Arktyce wymagał miesięcy planowania i konsultacji z amerykańską strażą przybrzeżną i innymi agencjami rządowymi. Poza skutkami zanieczyszczenia hałasem i innych skutków, statki wycieczkowe nie wydają się być problemem, który mógłby wywołać przyszłe konflikty, ponieważ wody Arktyki się ocieplają – ale przewidywanie konfliktu i dążenie do jego rozwiązania z wyprzedzeniem jest jednym z celów Rady Arktycznej . Poprosiłem członka zarządu Billa Eichbauma, który jest ekspertem w sprawach Arktyki i aktywnie zaangażowany w proces Rady Arktycznej, o podzielenie się swoimi przemyśleniami.

Marka J. Spaldinga

północno-zachodnie przejście-spokojne-trasa-rejsowa.jpg

Jednym z najbardziej dramatycznych skutków globalnego ocieplenia są zmiany w Arktyce, w tym bezprecedensowe topnienie lodu i śniegu, utrata siedlisk dla unikalnych w skali globalnej gatunków oraz zagrożenia dla wielowiekowych wzorców życia człowieka. Jednocześnie, w miarę jak Arktyka staje się coraz bardziej dostępna, a światowe zapotrzebowanie na zasoby naturalne nie ustaje, pojawia się pośpiech w eksploatacji zasobów regionu.

Popularna prasa chętnie podniosła widmo możliwego konfliktu między narodami, ponieważ ta najnowsza fala eksploatacji zasobów przyspiesza. Obawy te uległy dalszemu zaostrzeniu wraz ze wzrostem napięć między państwami NATO a Rosją w związku z Ukrainą i innymi kwestiami geopolitycznymi. W rzeczywistości istnieje kilka przykładów krajów arktycznych zwiększających obecność wojskową na swoich terytoriach arktycznych.

Uważam jednak, że jest mało prawdopodobne, aby Arktyka przekształciła się w nową strefę konfliktu, ponieważ narody dążą do rozwoju jej zasobów. Wręcz przeciwnie, istnieje niewiele przypadków sporów o rzeczywiste terytorium, z których najbardziej znaczące dotyczą tylko Kanady, Stanów Zjednoczonych i Danii. Co więcej, szeroko komentowane rosyjskie twierdzenia dotyczące dna Oceanu Arktycznego należą do wysiłków większości krajów arktycznych zmierzających do wysuwania podobnych twierdzeń. Wszystkie one podlegają ustaleniu i rozstrzygnięciu zgodnie z postanowieniami Konwencji ONZ o prawie morza. Ironią jest, że niepowodzenie Stanów Zjednoczonych w przystąpieniu do tej konwencji oznacza, że ​​najwyraźniej nie jesteśmy w stanie udoskonalić takich twierdzeń.

Z drugiej strony, nawet bardziej dostępny region arktyczny nadal będzie niebezpiecznym i trudnym miejscem do prowadzenia złożonej działalności gospodarczej. Z różnych powodów oznacza to, że współpraca rządu w zakresie sprawowania rządów jest niezbędna, aby zapewnić platformę dla rozwoju takiej działalności w sposób zrównoważony pod względem środowiskowym, społecznym i gospodarczym.   

Od 1996 r. Rada Arktyczna składająca się z ośmiu krajów arktycznych, stałych uczestników reprezentujących ludność tubylczą oraz obserwatorów jest centralnym punktem rozwoju nauki niezbędnej do sprostania temu wyzwaniu. Pod przewodnictwem rządu Stanów Zjednoczonych, obecnie przewodniczącego Rady, grupa zadaniowa rozważa podjęcie bardziej zdecydowanych środków w celu zapewnienia wdrożenia zaleceń Rady. W Ostatni artykuł opublikowanym przez The Polar Record poruszyłem kwestie kluczowe dla wzmocnienia zarządzania Arktyką, zwłaszcza w środowisku morskim. W tym momencie kraje arktyczne, w tym Rosja, pozytywnie badają możliwości osiągnięcia takiej współpracy.

Tego lata statek turystyczny z ponad tysiącem pasażerów przepływa przez kanadyjską Arktykę, w tym przez morza, gdzie niedawno statek o wielkości jednej dziesiątej tego rozmiaru osiadł na mieliźnie, co wymagało ewakuacji wszystkich pasażerów i załogi. Po lecie 2012 r. Shell zrezygnował z przyszłych poszukiwań węglowodorów na Morzu Beringa i Czukockim z powodu licznych wypadków i pomyłek, ale rozwój trwa w innych częściach Arktyki. Nawet teraz odległe floty wodne poruszają się coraz bardziej na północ w pogoni za rybami. Jeśli kraje arktyczne nie wypracują silnych mechanizmów współpracy w zakresie zarządzania regionem, te i inne działania będą równie destrukcyjne dla świata przyrody, jak miało to miejsce w innych miejscach. Dzięki ścisłej współpracy mogą one być zrównoważone nie tylko dla zasobów naturalnych regionu, ale także dla mieszkańców Arktyki.