Ten blog pierwotnie pojawił się na Hałas oceanu blog z Ocean Conservation Research

To niesamowite, jak wielu ludzi zajmujących się nauką o oceanach i ochroną przyrody przypisuje Jacquesowi Cousteau jako inspirację dla ich miłości do morza. Właśnie wtedy, gdy kolorowa telewizja migrowała do amerykańskiego salonu Cousteau oferował oszałamiającą i wystawną skarbnicę natury psychodelia olśnić naszą wyobraźnię. Bez samodzielnego podwodnego aparatu oddechowego (SCUBA) Cousteau i zdjęć współpracownika Luis Marden trudno byłoby sobie wyobrazić, gdzie byłby teraz postęp nauki o oceanach (lub stan oceanów). To, że tak wielu ludzi pokochało morze dzięki ofiarom Cousteau, jest świadectwem wpływu, jaki jeden wizjoner może wywrzeć na planetę.

Niestety, przegapił jeden mały punkt: umieszczając swoje najsłynniejsze dzieło w rubryce „Cichy świat” ważny element ekologicznej eksploracji oceanów zaczął się naprawdę późno. Okazuje się, że chociaż wśród fauny i flory zamieszkującej florę i faunę występuje ogromna paleta kolorów epipelagiczny lub strefa nasłonecznienia w morzu (200m i powyżej), to, co jest spójne w całym słupie wody, to fakt, że percepcja dźwięku naprawdę „rządzi grzędą”. Biorąc pod uwagę, że tak wiele stworzeń morskich żyje w mętnych wodach i częściowej lub całkowitej ciemności, gdzie widoczność jest ograniczona, jest prawdopodobne, że zakres adaptacji akustycznych w oceanie był w dużej mierze niezbadany.

Wstyd polega na tym, że podczas gdy my dopiero otrzymujemy wskazówki na temat wrażliwości akustycznej organizmów morskich, większość przemysłowych, handlowych i wojskowych działań związanych z morzem rozwija się w ramach błędnego przekonania, że ​​morze jest „cichym światem” i gdzie zasada ostrożności został odsunięty na bok ze względów praktycznych.

Oczywiście popularyzacja „Pieśni humbaka” i wczesne badania biosonaru delfinów przyniosły wielu ludziom wiedzę na temat naszych „kognitywnych krewnych” ssaków morskich, ale poza wyczerpującymi rybami laboratoryjnymi audiometria Praca wykonywana przez Art Popper i Richard Fay, bardzo słabo słyszący – i, co być może ważniejsze, bardzo słabo biologiczny pejzaż dźwiękowy przeprowadzono badania z myślą o rybach. Obecnie staje się coraz bardziej oczywiste, że nawet bezkręgowce morskie polegają na percepcji dźwięku – i że hałas generowany przez człowieka ma na nie wpływ.

Sea-Hare-Sea-Slug-Forum.jpgOstatnie badania opublikowane w Raporty z nauk przyrodniczych ujawnia, że ​​hałas żeglugi upośledza rozwój embrionalny i przeżywalność zajęcy morskich nawet o 20%. Oprócz innych ról zwierzęta te utrzymują koralowce z dala od glonów – ważne zadanie, które nakłada wszystkie inne środowiskowe czynniki stresogenne, na które obecnie cierpią koralowce.

Hałas sam w sobie może być wskaźnikiem zdrowych siedlisk raf koralowych – o ile zdrowe siedliska są gęste od hałasu biologicznego. Artykuł opublikowany niedawno w Morski postęp ekologiczny sugeruje, że hałas biologiczny jest wskaźnikiem zdrowia i różnorodności rafy i służy jako wskazówka nawigacyjna dla zwierząt, które chciałyby osiedlić się w sąsiedztwie. Dobry, gęsty i zróżnicowany szum biologiczny rodzi bardziej zróżnicowany szum biologiczny. Ale jeśli ten biologiczny hałas zostanie przysłonięty przez akustyczny „smog”, będzie ukryty przed nowymi rekrutami.

Oczywiście implikacje tego w zakresie długoterminowego chronicznego hałasu przemysłowego są dość daleko idące. Podczas gdy większość hałasu industrialnego i militarnego złagodzenia koncentrują się na zapobieganiu katastrofalnej śmierci ssaków morskich, jeśli niechronione ryby i bezkręgowce oraz ich siedliska ulegną długotrwałej degradacji z powodu zakłócającego hałasu niższego poziomu, wyniki końcowe mogą być gorsze: biologicznie „milczący świat” z jedynie hukiem przemysłowych hałas do usłyszenia.